Anna Figura zdobywa Szczyt Lenina – relacja z wyprawy

Sukcesem zakończyła się wyprawa narciarska na Szczyt Lenina, w której brała udział ambasadorka marki DYNAFIT w Polsce, Anna Figura. Zespół w składzie Anna Figura, Anna Tybor (obie KW Zakopane), Jacek Żyłka-Żebracki (KS Kandahar, Grupa Podhalańska GOPR) i Jerzy Zachwieja (Grupa Podhalańska GOPR) wyruszyli w pasmo Pamiru 21 lipca br. z zamiarem zdobycia siedmiotysięcznika.

Przed zjazdem z "trójki" na 6100 m, od lewej: Anna Figura, Anna Tybor, Jurek Zachwieja, Jacek Żebracki. Fot. arch. Anna Figura

Dzień po dotarciu na Ługową Polanę, z pomocą koni przeniesiono 180 kg sprzętu i żywności do Obozu I na wysokości 4300 m n.p.m. wzdłuż lodowca, przez Przełęcz Podróżników. Kolejnego dnia zespół postanowił udać się w kierunku Obozu II (5200 m n.p.m.) w celu przetransportowania części niezbędnych rzeczy. Droga do obozu początkowo prowadzi prosto w górę północną ścianą i usiana jest szczelinami lodowymi.

Ten odcinek pokonywaliśmy z buta z nartami przypiętymi do plecaka. Dopiero po przejściu około
300 m różnicy wysokości zakładaliśmy narty i dalej do dwójki poruszaliśmy się już na foce.”
– komentuje Ania Figura

Po dniu odpoczynku, w ramach dalszej aklimatyzacji, zespół ponownie udał się do Obozu II, w którym spędził dwie kolejne noce. Jak wspominają uczestnicy, w pełnym słońcu temperatura na lodowcu wynosiła ponad 35⁰C, w związku z czym rozbite namioty okazały się nieocenionym schronieniem. Piątego dnia 27 lipca br., miało miejsce kolejne wyjście aklimatyzacyjne, tym razem już do Obozu III, położonego na wysokości 6100 m n.p.m. w kopule szczytowej Razdzielnej, do którego droga prawie cały czas wiedzie szeroką granią, w ostatnim miejscu dość stromą.

W obozie zostawiliśmy depozyt niezbędny do przeprowadzenia ataku szczytowego i w 30 min zjechaliśmy na nartach do dwójki. Następnego dnia zaliczyliśmy jeszcze jedno wyjście w stronę trójki, ale ostatecznie zjechaliśmy z 5600 m na odpoczynek i przeczekanie psującej się pogody” – mówi Ania
i dodaje: „Do tej pory pogoda była wyjątkowo sprzyjająca. Nocami około 0⁰C do -6⁰C, za dnia słońce i słaby wiatr. Po zjeździe do Obozu I warunki uległy znacznemu pogorszeniu. Przez dwa dni, które przeznaczyliśmy na odpoczynek, towarzyszyło nam spore zachmurzenie, mocny wiatr i lekki śnieg.”

Kolejnemu wyjściu do góry towarzyszył lekki opad śniegu i mgła. W nocy wiał mocny, porywisty wiatr, ale całe szczęście, zgodnie z prognozami, już następnego dnia warunki znacznie się polepszyły
i można było udać się do Obozu III.

Atak szczytowy miał miejsce 02.08., czyli w dwunastym dniu akcji górskiej. Uczestnicy wyprawy wyruszyli w dwóch zespołach: Anna Tybor i Jurek Zachwieja o godz. 05:00, Anna Figura i Jacek Żyłka-Żebracki godzinę później. Z kopuły Razdzielnej droga początkowo prowadzi ok. 100 m w dół na przełęcz, a następnie biegnie długą granią na wierzchołek Lenina (około 7km i 1000m różnicy wysokości). Po drodze jest jedno trudniejsze zaporęczowane miejsce, tzw. „nóż”. Z powodu niewystarczająco dobrych warunków śniegowych na grani (wywiany śnieg, wystające kamienie), podjęto decyzję o zostawieniu nart w Obozie III. Na wierzchołek przed południem dotarł Jacek,
a następnie obie Anie i Jerzy. O 12:20 wszyscy rozpoczęli zejście i o 15:00 większość zespołu dotarła już do Obozu III. Trzy godziny później w obozie pojawił się również Jerzy.

Podczas ataku szczytowego pokonaliśmy 1250 m różnicy wzniesień. Drogę utrudniał wciąż wiejący wiatr. Po nocy w trójce, już na nartach, zjechaliśmy praktycznie całkiem do obozu pierwszego. Jazda
z ciężkimi plecakami, na dużej wysokości i omijając szczeliny nie należała do łatwych. Jeszcze tego samego dnia spakowaliśmy część rzeczy w jedynce i zeszliśmy do bazy na Ługowej Polanie, gdzie zafundowaliśmy sobie zupę i sałatkę - pierwszy normalny posiłek od dwóch tygodni oraz „kąpiel”
w wiaderku ciepłej wody. Kolejnego dnia wróciliśmy po resztę sprzętu do jedynki.”



Na wierzchołku Lenina: Ania Tybor, Ania Figura, Jacek Żebracki. Fot. arch. Anna Figura

Ostatnie dni przed wylotem upłynęły na zwiedzaniu Kirgistanu. Zespół odwiedził wioskę Arslanbob, słynącą z wodospadu i lasów orzechowych, ale, jak sami przyznają, główną atrakcją po zejściu z gór okazały świeże, pyszne pomidory, arbuzy i melony.

Jak wspomina Ania:

Wszystko bardzo dobrze się nam udało, przede wszystkim zdrowie i pogoda dopisały. Szczerze mówiąc, obawiałam się i niższych temperatur i mocniejszych wiatrów. Nie raz podczas zawodów
i treningów w Alpach, czy nawet w Tatrach, jest zimniej i wietrzniej - pogoda była dla nas wyjątkowo łaskawa :-) Po raz pierwszy byłam na takiej wysokości i niezmiernie ciekawiło mnie, jak zniesie to mój organizm
.

 

Kolejnym celem Ani miała być trasa ekstremalna biegu Elbrus Race, czyli jednego z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu biegów wysokogórskich z 25-letnią historią w tle. Niestety problemy organizacyjne zadecydowały o przełożeniu startu na następny rok. W ramach zastępstwa, zawodniczkę DYNAFIT Polska zobaczymy już w sobotę w Biegu na Babią Górę (40 km, 2200 przewyższenia), a we wrześniu na starcie jednej z tras ultra w Krynicy.

 

Wyprawa w datach:

21.07 - wylot z Polski do Osh

22.07 - dojazd do bazy na Ługowej Polanie

23.07 - dojście do obozu pierwszego na 4300 m n.p.m.

24.07 - wyjście na około 5000 m n.p.m., zostawienie depozytu

25.07 - dzień odpoczynku

26.07 - wyjście aklimatyzacyjne do obozu drugiego na 5200 m n.p.m., nocleg w „dwójce”

27.07 - wyjście do „trójki” na 6100 m n.p.m., zostawienie depozytu, nocleg w „dwójce”

28.07 - wyjście w stronę obozu trzeciego do około 5600 m n.p.m., zjazd do „jedynki”

29.07 - dzień odpoczynku w obozie pierwszym

30.07 - dzień odpoczynku w obozie pierwszym

31.07 - wyjście do obozu drugiego na 5200 m n.p.m.

01.08 - wyjście do obozu trzeciego na 6100 m n.p.m.

02.08 - wyjście na Szczyt Lenina 7134 m n.p.m., nocleg w „trójce”

03.08 - zjazd na nartach do „jedynki”, powrót do bazy na Ługowej Polanie

04.08 - wyjście do „jedynki” po resztę rzeczy

05.08 - powrót do Osz, odpoczynek i zwiedzanie

10.08 - lot do Polski

***

Szczyt Lenina (7134 m n.p.m.) – zwany również szczytem Awicenny i Pikiem Lenina, jeden z najwyższych szczytów Pamiru, położony na granicy między Tadżykistanem i Kirgistanem; zdobyty po raz pierwszy przez wyprawę niemiecką w składzie Karl Wien, Eugene Allwein i Erwin Schneider w 1928 roku. Obok chińskiej Muztagh Aty, najbardziej popularny siedmiotysięcznik w historii alpinizmu. Jeden z pięciu szczytów, których zdobycie wymagane jest dla uzyskania Śnieżnej Pantery – rosyjskiego wyróżnienia alpinistycznego.

Komentarze obsługiwane przez CComment

Powiązane artykuły

Damian Granowski instruktor taternictwa PZACześć! Jestem Damian – założyciel bloga drytooling.com.pl . Na mojej stronie znajdziesz opisy czy schematy dróg wspinaczkowych oraz artykuły poradnikowe. Teksty są tworzone z myślą o początkujących, jak i bardziej zaawansowanych wspinaczach. Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz coś dla siebie.
Jeśli potrzebujesz dodatkowego szkolenia z operacji sprzętowych, technik wspinaczkowych czy umiejętności orientacji w górach, zapraszam na moje kursy.

Używamy ciasteczek

Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie. Niektóre z nich są niezbędne dla funkcjonowania strony, inne pomagają nam w ulepszaniu tej strony i doświadczeń użytkownika (Tracking Cookies). Możesz sam zdecydować, czy chcesz zezwolić na pliki cookie. Należy pamiętać, że w przypadku odrzucenia, nie wszystkie funkcje strony mogą być dostępne.